Cudowny dodatek do zimowych deserów – u mnie do cytrusowej pavlovy. Karmel pachnący jak najlepsze grzane wino, bez alkoholu, który zdążył wyparować podczas gotowania.
Co będzie potrzebne:
- 1 szklanka (250 ml) cukru
- 1/4 szklanki (ok 60 ml) wody
- 1/2 łyżeczki soku z cytryny
- Szczypta soli
- 1/2 szklanki wytrawnego czerwonego wina
- 2 laski cynamonu
- 10 goździków
- 2 gwiazdki anyżu
- Skórka z 1 pomarańczy (paski zewnętrznej skórki bez białego albedo, obrane obieraczką do warzyw)
Wykonanie:
W rondlu z grubym dnem umieścić cukier, wodę, sok z cytryny i sól. Podgrzewać na dość wysokim ogniu, aż płyn zacznie zmieniać barwę na złocistą. Od tego momentu trzeba podgrzewać ostrożnie, żeby nie przypalić karmelu – ma mieć temperaturę 170°C, a kolor bursztynowy.
Gdy termometr cukierniczy pokaże 170°C należy zdjąć garnek z ognia, dodać wino (będzie mocno bulgotać) oraz resztę składników. Wstawić z powrotem na palnik i gotować na średnim ogniu, często mieszając aż konsystencja będzie przypominać syrop, a termometr wskaże ok 112°C (tzw. softball). Schłodzić godzinę. Gotowy karmel, po wyjęciu przypraw, można przechowywać w zakręconym słoiku, w lodówce. Jeśli chcemy mieć bardziej płynną konsystencję należy go delikatnie podgrzać lub wsadzić słoik do miski z gorącą wodą.
1 Pingback