Kolejna jesienna miłość wjechała do nas na stół – grzyby. Własnoręcznie zbierane podczas weekendowego buszowania po lesie. Usmażone, podane na na opiekanej chałce razem z karmelizowaną cebulą i upieczonymi figami.

Co będzie potrzebne (na 4 grzanki):

  • 12-14 średnich grzybów leśnych (u mnie głównie podgrzybki), same kapelusze
  • 4 kromki chałki
  • 1 czerwona cebula
  • 1 łyżka brązowego cukru
  • 1 łyżka balsamico
  • 2 dojrzałe świeże figi
  • 1 łyżeczka miodu (lub syropu klonowego)
  • 2 łyżki masła klarowanego (lub oliwy)
  • Sól i pieprz
  • Kilka orzechów laskowych

Wykonanie:

Grzyby oczyścić, umyć i wysuszyć. Pokroić kapelusze na plasterki. Na patelni rozgrzać masło klarowane i smażyć ok 10 minut, delikatnie mieszając by równo się zrumieniły. Przyprawić solą i pieprzem.

Figi przekroić na ćwiartki, ułożyć na papierze do pieczenia, polać miodem i oprószyć świeżo mielonym pieprzem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190°C na około 15-20 minut.

Cebulę przekroić na pół a potem pokroić na piórka. Pozostałą łyżkę masła rozgrzać na patelni, dodać cebulę i zeszklić ze szczyptą soli. Gdy cebula zmięknie posypać brązowym cukrem i dusić aż się skarmelizuje. Wlać balsamico i dusić na niedużym ogniu aż płyn zgęstnieje.

Kromki chałki podpiec w piekarniku lub tosterze. Na grzanki nakładać konfiturę z cebuli, grzyby i po dwie ćwiartki fig. Posypać posiekanymi orzechami laskowymi.