Gdy na wszystko brakuje czasu a mimo to chcesz zrobić coś pysznego – oto przepis dla Ciebie.
Hiszpańskie papryczki Padrón tradycyjnie podaje się smażone na oliwie z czosnkiem i solą morską, ja podrasowałam przepis dodając chrupiący boczek. Oczywiście są też pyszne bez niego (już kilkukrotnie testowane), ale moja miłość do boczku jest silniejsza niż zdrowy rozsądek 😉
Ich urok polega na tym, że są łagodne w smaku, ale potrafią się też trafić ostre bestie 🙂 Ostatnio często pojawiają się w Lidlu (teraz nawet są na promocji), ale kupowałam też w Biedronce.
Co będzie potrzebne:
- 200 g papryczek Padrón
- 3 łyżki oliwy
- 4 cienkie plastry wędzonego surowego boczku
- 2 ząbki czosnku
- ok 1 łyżeczka soli morskiej
Wykonanie:
Papryczki umyć i osuszyć. Boczek drobno pokroić.
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić boczek i smażyć do zrumienienia. Dodać papryczki, posiekany czosnek i smażyć, mieszając, przez kilka minut aż papryczki zmiękną. Oprószyć solą morską.
Jeść rękoma trzymając za ogonki.
Skomentuj