Wegańskie burgery, które zostały okrzyknięte przez domowników najlepszymi jakie jedli. Oprócz buraków składają się z sycącej fasoli i komosy ryżowej oraz pieczarek. Dodatkowo są pieczone więc zdrowo do kwadratu.

Co będzie potrzebne:

  • 3/4 szklanki ugotowanej komosy ryżowej (ok 1/4 szklanki surowej)
  • 1 mała czerwona cebula, posiekana
  • 1 szklanka drobno posiekanych lub startych na dużych oczkach pieczarek
  • 1 puszka czarnej (lub czerwonej) fasoli
  • 1 szklanka startego na drobnych oczkach surowego buraka
  • 1.5 łyżeczki kuminu
  • 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
  • 1/2 szklanki mielonych orzechów laskowych (lub włoskich)
  • Sól i pieprz
  • Oliwa

Wykonanie:

Na patelni rozgrzać oliwę i zeszklić posiekaną na drobną kostkę cebulę. Przyprawić solą i pieprzem, dodać pieczarki i zwiększyć moc palnika. Smażyć kilka minut aż płyn, który puszczą grzyby odparuje. Zdjąć z ognia i dodać odsączoną fasolę. Drewnianym tłuczkiem utłuc na w miarę gładką masę (ja to zrobiłam pulsacyjnie w malakserze, zostawiając grudki).

Przełożyć masę do miski, dodać komosę, starte buraki i przyprawy. Wymieszać i stopniowo dodawać mielone orzechy aż masa będzie miała konsystencję odpowiednią do lepienia burgerów.

Schłodzić masę w lodówce minimum 15 minut, a najlepiej godzinę.

Piekarnik nagrzać do 190°C. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i lekko natłuścić oliwą. Formować okrągłe burgery i ułożyć na blasze (mi wyszło 7 sztuk).

Piec około 40 minut, przekładając delikatnie na drugą stronę po pół godzinie.

Podałam w bułkach z sezamem z lekko pikantnym sosem algierskim (Roleski – król gotowych sosów), świeżym ananasem, sałatką, piklami i marynowaną cebulą.