W moim domu zawsze na Wigilię był barszcz z uszkami. I co roku hurtowe ilości uszek robiła babcia. Jednak już w zeszłym roku musiała spuścić z tonu przez artretyzm (jej uszka to były arcydzieła – malutkie, mocno wypełnione farszem, cieniutkie ciasto), a w tym roku zupełnie się poddała. Postanowiłam więc pójść w jej ślady i choć do jej finezji brakuje mi duuużo to jak na pierwszy raz uważam, że nie mam czego się wstydzić.
Babcine uszka zawsze były z farszem grzybowym, ja wymyśliłam sobie coś zupełnie innego: korzenne nadzienie na bazie śledzia i wędzonych śliwek. Wyszły przepyszne choć na pewno głównie zajadać się nimi będą wielbiciele ryb. Sam farsz będzie też wspaniałą pastą do pieczywa 🙂
Co będzie potrzebne (100 szt):
Na ciasto:
– 300 g mąki pszennej
– szczypta soli
– 200 ml wrzącej wody
– 30 g masła
Na farsz:
– 2 duże filety śledziowe (matjasy)
– spora cebula
– ok 10 sztuk wedzonych śliwek
– łyżka przyprawy korzennej
– pół łyżeczki pieprzu
– opcjonalnie: kromka razowego chleba
Wykonanie:
Mąkę wraz z solą przesiać do miski. W gorącej wodzie rozpuścić masło i mieszając wlewać cienkim strumieniem do suchych składników. Gdy się połączą zagnieść ciasto by było gładkie i elastyczne (ok 5 minut). Można też zagnieść ciasto w malakserze, tak jak ja zrobiłam 🙂
Ciasto przełożyć do miski, przykryć folią spożywczą i odstawić na 30 minut do odpoczęcia.
Filety śledziowe odmoczyć w zimnej wodzie przez około 2 godziny. Osuszyć ręcznikiem papierowym.
Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na maśle klarowanym
Do maszynki do mięsa lub malaksera wrzucić wszystkie składniki farszu. Jeśli masa wyjdzie zbyt rzadka dodać kromkę chleba bez skórki (oczywiście też przepuścić przez maszynkę lub zmiksować).
Ciasto podzielić na 3 części – każdą po kolei rozwałkować bardzo cienko (pozostałe w tym czasie powinny leżeć szczelnie przykryte bo ciasto szybko wysycha). Wykrawać nieduże, ok 5 cm kółka (ja użyłam kieliszków do wódki). Na środek nakładać ok 1/3 łyżeczki farszu. Złożyć na pół i porządnie skleić brzegi uważając by farsz nie dostał się w miejsce zlepienia. Następnie złożyć do siebie rogi i zlepić je, tworząc zgrabne uszka.
Po instrukcję video zapraszam na mojego FB
Gotować w osolonym wrzątku przez okoo 3-5 minut. Po ugotowaniu można przechowywać w lodówce lub zamrozić.
Ja swoje zamroziłam w wersji surowej – będę musiała gotować je trochę dłużej.
Rada: by uszka nie pozlepiały się ze sobą w czasie zamrażania należy najpierw je ułożyć na tacce lub talerzu i tak wsadzić do zamrażalnika, a dopiero potem, gdy zamarzną, przełożyć do torebki lub pojemnika.
Skomentuj