Kto lubi wykonywać ozdoby świąteczne ten wie jak bardzo wdzięcznym produktem są masy plastyczne. Najpopularniejsza od lat jest masa solna, jednak ma sporo wad – długo schnie, jej powierzchnia kruszy się a kolor…hmmm…wymaga wsparcia i podkolorowania.
Ja polecam masę zwaną suchą porcelaną (ang. Cold porcelain). W internecie można znaleźć dwa przepisy – jedna jest na kleju (miałam pewne obiekcje co do używania przez małe dziecko), druga na sodzie oczyszczonej, jednak wymaga trochę więcej pracy gdyż trzeba ją podgrzać. Do obydwu używamy skrobii kukurydzianej (nie mylić z mąką!) lub w jej zastępstwie łatwiej dostępnych skrobii ziemniaczanej lub mąki ziemniaczanej.
Wypróbowałam obydwie masy i każda ma swoje plusy i minusy.
Masa z klejem – jest bardzo elastyczna, dość mocno mi się kleiła więc wymagała podsypywania skrobią, ale ogólnie bardzo dobrze się z nią pracowało. Jej powierzchnia jest idealnie gładka, lekko błyszcząca, po wyschnięciu ma ciepły, złamany odcień bieli.
Do jej wykonania będziecie potrzebować:
– 1 miarka skrobii kukurydzianej
– 1 miarka kleju wikol
– łyżeczka soku z cytryny
– łyżeczka oliwki
Wszystkie składniki mieszamy w misce, a gdy się połączą zagniatamy masę w rękach, w razie potrzeby podsypując skrobią.
Masa na sodzie oczyszczonej – jest bardziej wilgotna, ale jednocześnie nie tak gładka, po wyschnięciu bardziej jest podatna na lekkie pęknięcia powierzchni, która jest matowa i bardziej chropowata niż pierwsza wersja. Gorzej mi się ją walkowało i na nowo zagniatało resztki. Jest jednak idealnie biała.
Do jej wykonania będziecie potrzebować:
– 1 miarka skrobii kukurydzianej
– 1 i 1/4 miarki wody
– 2 miarki sody oczyszczonej
Składniki umieścić w garnku i mieszając podgrzewać na średnim ogniu aż masa będzie przypominała konsystencją puree ziemniaczane. Przełożyć na talerz i przykryć wilgotną ścierką, pozostawić do ostygnięcia. Następnie masę zagnieść.
Obydwie masy szybko wysychają więc jeśli nie używamy ich od razu należy je szczelnie owinąć folią.
Z masy można formować kształty 3D lub rozwałkować i wycinać foremkami do ciastek. Bardzo ładnie wychodzą na nich stemple (również te naturalne – np. z koronkowej serwetki lub gałązki „wprasowane” wałkiem). Zostawić do wyschnięcia na noc (masa z sody, szybciej stwardniała niż ta z klejem).
Ja w swoich zrobiłam dziurki i zawisły na choince.
Można na etapie zagniatania dodać do masy barwniki albo brokat lub gotowe ozdoby na koniec pomalować.
Skomentuj