Początek listopada a ja myślę już o kalendarzu adwentowym 🙂 ale trudno nie rozmarzyć się jeśli wokół tyle wspaniałych inspiracji. Przede wszystkim jak zwykle Tchibo robi dobrą robotę oferując kilka efektownych rozwiązań:
http://www.tchibo.pl/kalendarz-adwentowy-p400093451.html,
http://www.tchibo.pl/kalendarz-adwentowy-p400059759.html,
http://www.tchibo.pl/kalendarz-adwentowy-p400093449.html,
http://www.tchibo.pl/zestaw-do-wyrobu-czekoladowego-kalendarza-adwentowego-p400093070.html,
http://www.tchibo.pl/kalendarz-adwentowy-bozonarodzeniowa-wioska-p400095096.html.
Proste torebki papierowe na drobiazgi znajdziecie też w Ikea:
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10325046/ (to był mój typ w 2014 roku).
Także Flying Tiger przewidział w tym roku w swojej ofercie kalendarze do samodzielnego wypełnienia:
http://pl.flyingtiger.com/pl-pl/catalog/newfornovember/packagesolutions2901091
Możecie się też pokusić o odrobinę inwencji twórczej to możecie wykorzystać kolorowe jednorazowe kubeczki – to był mój kalendarz w 2015 roku).
Jeśli jednak chcecie poświęcić na jego samodzielne wykonanie trochę więcej pracy to Kuka proponuje materiał do wycięcia i zszycia woreczków w kilku wersjach kolorystycznych:
EDIT: od 28.11 (poniedziałek) w Lidlu pojawi się kalendarz adwentowy – skarpety świąteczne. Podobny jest też w Tchibo, ale Lidl wygrywa ceną (39,90 zł).
A teraz przechodzimy do meritum czyli co się znajdzie w środku 🙂
Dwa lata temu szczęście sprzyjało mojemu małżonkowi, który dostał całe mnóstwo drobnych prezentów handmade (m.in. filcowe etui, szklanki,ogrzewacze do rąk, zakładki, koszulka). Zeszły rok należał do Łucji, ale ponieważ była jeszcze małym szkrabem to dostała same zabawki – drobiazgi.
W tym roku Łucja będzie miała prawie trzy lata więc doceni już urok nie tylko „materialnych” prezentów i znajdzie w kalendarzu też pomysły na wspólne spędzenie czasu:
- wyjście do teatru na balet „Dziadek do orzechów”
- pieczenie pierniczków
- wieczór urody z mamą (malowanie paznokci, domowe maseczki na ręce i twarz)
- robienie domowych czekoladek (rozpuszczona gorzka czekolada i ulubione dodatki – orzechy, rodzynki, liofilizowane owoce)
- spacer po świątecznie oświetlonym mieście
- pisanie listu do świętego Mikołaja (i oczywiście ozdabianie go)
- robienie ozdób na choinkę (masa solna)
- robienie ozdób świątecznych (np.: kula śnieżna ze słoika)
- zamontowanie karmnika dla ptaków i naszykowanie dla nich ziarenek
- wspólne ubieranie choinki
- robienie świątecznych kartek DIY i wrzucanie ich do skrzynki
- rodzinne oglądanie świątecznego filmu
- robienie kolorowych kredek świecowych (pomysły znajdziecie tu)
- świąteczna sesja „selfie” z rodzicami (wykorzystamy śmieszne akcesoria, które kupiłam w Lidlu, ale można też znaleźć gotowe szablony do wydrukowania w domu, np tu)
- oglądanie spersonalizowanego filmu od świętego Mikołaja (takie cudo znajdziecie tu)
Resztę „okienek” kalendarza wypełnią drobne zabawki, naklejki, spinki i gumki do włosów, itp.
24 listopada 2016 at 15:53
Zamiast masy solnej polecam masę sodową, dużo łatwiejsza w obróbce (miękka, plastyczna), a wyschnięta delikatnie się skrzy w świetle.
PolubieniePolubienie
24 listopada 2016 at 16:10
Dzięki, nie znałam jej 🙂 ostatnio „modna” się zrobiła masa porcelanowa, ale nie wiem czy na pewno jest bezpieczna dla dzieci, bo używa się do jej produkcji kleju wikol.
PolubieniePolubienie