To moje drugie podejście do pieczonych pączków – pierwsze było dwa lata temu (z innego przepisu) i mnie nie zachwyciły. Smakowały jak zwykłe drożdżówki do tego mało wybitne. W tym roku Łucji już nie da się zwieść i koniecznie musi jeść to samo co my więc postanowiłam drugi raz dać im szansę. Przepis tym razem pochodzi z Moich wypieków i pączki wyszły naprawdę smaczne. Wiadomo inne niż tradycyjne smażone, ale z przyjemnością je wszyscy jedliśmy 🙂

Co będzie potrzebne (na około 30 pączków):

– 2 łyżki rozpuszczonego masła
– 330 ml letniego mleka
– 2 jajka
– 150 g brązowego cukru
– 5 szklanek mąki (szklanka ma 250 ml czyli 1,25 l), u mnie pół na pół pszenna i razowa
– łyżeczka soli
– 7 g suszonych drożdży

Dodatkowo:

– 60 g rozpuszczonego masła
– 6 łyżek brązowego cukru nierafinowanego zmielonego na cukier puder
– łyżeczka cynamonu  (opcjonalnie)

Wykonanie:

Mąkę przesiać, wymieszać z drożdżami, dodać pozostałe składniki, na koniec dodając masło. Wyrabiać ciasto przez kilka minut aż będzie gładkie i elastyczne. Ponieważ będzie się kleić najlepiej to zrobić w mikserze z hakiem lub w maszynie do chleba. Zagniecione ciasto włożyć do miski i przykryć lnianą ściereczką. Pozostawić do wyrośnięcia na około 1,5 godziny.
Jeśli używacie maszyny do chleba należy wrzucić wszystkie składniki w kolejności: płynne, suche i na końcu drożdże oraz nastawić program do wyrabiania i  wyrastania ciasta.
Wyrośnięte ciasto wyrobić jeszcze przez chwilę, potem podsypując stolnicę mąką rozwałkować na grubość ok 13 mm i wycinać okrągłe paczki z dziurką za pomocy szklanki (o średnicy 7,5 cm) i kieliszka.
Wycięte ciastka ułożyć na blasze z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około 45 minut.
Piec przez około 8-10 minut w piekarniku nagrzanym do 180° C.
Odłożyć do ostygnięcia na kratce na dwie minuty po czym posmarować każdego pączka rozpuszczonym masłem i obtoczyć w cukrze pudrze wymieszanym z cynamonem.

image