Znacie powiedzenie: co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj? Nie ukrywam, że nie jest to moja filozofia życiowa, ale wczoraj udało mi się wprowadzić je w życie. I jak się okazało bardzo dobrze, bo dzisiaj mnie powaliła jakaś zaraza, a wytrawne muffinki z boczkiem i karmelizowaną cebulką same by się nie zrobiły 😉 Muffinki są idealną przekąską na imprezę, można dowolnie kombinować z dodatkami (np.suszone pomidory, oliwki, feta). Tym razem pojechały z Łukaszem i Łucją na urodziny teściowej a mi pozostaje tylko obejść się smakiem dogorywając na kanapie…

Co będzie potrzebne (12 średnich muffinek):

– 100 g wędzonego boczku w plastrach
– cebula
– łyżka octy balsamicznego
– łyżka brązowego cukru
– suszony lub świeży tymianek
– 2 jajka
– 200 ml maślanki
– 80 g rozpuszczonego masła
– 250 g mąki (u mnie pół na pół pszenna i żytnia razowa)
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Wykonanie:

Boczek pokroić na małe kawałki, smażyć na chrupko na suchej patelni, przełożyć na ręcznik papierowy do odsączenia. Na wytopionym tłuszczu zeszklić drobno posiekaną cebulę, przyprawić tymiankiem, dodać cukier i balsamico i dusić przez około 3 minuty.
W misce wymieszać jajka z masłem i maślanką. W drugim naczyniu suche składniki, połączyć wszystko, krótko wymieszać, dodać boczek i cebulę.
Ciasto nakładać do foremek na muffinki wypełniając je prawie całkowicie (z mąką razową nie urośnie dużo) i piec ok 15-18 minut w 200°C.