Potrzeba matką wynalazku – gdy zbliża się koniec miesiąca i trzeba coś wyczarować z zawartości lodówki to przysłowie staje mi się wyjątkowo bliskie 😉 Po pierwsze był dorsz, po drugie bakłażan. Ziemniaki też już się upominały żeby coś z nimi zrobić…no i wyczarowałam bardzo proste ale bardzo smaczne danie 🙂

Co będzie potrzebne :

– 400 g filetu z dorsza (bez skóry i ości)
– bakłażan
– 6 niedużych ziemniaków
– cebula
– ząbek czosnku
– pół łyżeczki chilli
– pół słoika pieczonej papryki

– kilka gałązek świeżego tymianku i bazylii
– 500 g passaty pomidorowej
– sok z cytryny
– sól, pieprz
– oliwa

Wykonanie :

Na oliwie smażyć przez około 7 minut ziemniaki pokrojone w około 1,5 cm kostkę. Zdjąć je z patelni, dolać jeszcze trochę oliwy i smażyć do zezłocenia bakłażana (wcześniej należy go pokroić na około 0,5 cm plastry, posolić i zostawić na 20 minut żeby puścił sok, nastepnie osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić na krzyż). Dodać ziemniaki oraz drobno posiekane cebulę, czosnek, zioła (odłożyć jedną gałązkę bazylii do ryby) i pieczoną paprykę. Wymieszać, chwilę przesmażyć I dodać passatę oraz 200 ml wody. Dusić przez 10 minut.
Dorsza podzielić na mniejsze kawałki, przyprawić solą, pieprzem, sokiem z cytryny i posiekaną bazylią. Ułożyć na wierzchu warzyw i dusić kolejne 10 minut pod przykryciem – ryba będzie bardzo delikatna, bo praktycznie uparowana.